środa, 27 stycznia 2016

Obowiązek zapinania pasów to głupota!


- A co się pani tak w to mota? - zagaił kierowca busa widząc, że zapinam pas
- O tu ma pan napisane - odparłam, wskazując widniejącą tuż obok kierownicy naklejkę z napisem:

OBOWIĄZEK ZAPINANIA PASÓW SPOCZYWA NA PASAŻERACH

- Eee to tylko w razie kontroli musi tu być - zbagatelizował sprawę, najwyraźniej myśląc, że powoduje mną strach przed srogą karą za publiczne nieposłuszeństwo
- No ale to dla bezpieczeństwa. Skoro są pasy, to trzeba je zapinać - wyjaśniłam
- A po co? Ja bezpiecznie jeżdżę - przekonywał
- Pan tak, ale inni nie zawsze, nie wiadomo co może się stać - polemizowałam
- Jak ma się coś stać to i tak się stanie - nie dał za wygraną
- Ale jest szansa, że nie wylecę przez przednią szybę - nie dałam za wygraną
- A to się pani zatrzyma na rurce - błysnął

wtorek, 26 stycznia 2016

Kiedy orientujesz się, że twoje dziecko zaginęło

Czy budząc się rano zastanawiasz się nad tym jaką grozę przyniesie ci dzień? Co złego się wydarzy, co wywoła twój strach lub łzy? Ja też nie. Takie rzeczy przytrafiają się, gdy słońce zachęca do uśmiechu, myśli układają się w mozaiki planów i nadziei. Wtedy, gdy aż chce się żyć. Gdy jedziemy z rodziną obejrzeć nowe auto, zatrzymujemy się na obiad, zahaczamy o galerię, jesteśmy zadowoleni, odprężeni i pełni spokoju.


czwartek, 14 stycznia 2016

Przez jąkanie do "slow parentingu"

Pół roku temu wspominałam Wam o przypadłości, która dotknęła Amelkę. Przypominało to jąkanie, jednak logopeda uświadomiła nas, że u dziecka w tym wieku [Mela wówczas miała 3 lata i 2 miesiące] mówimy o niepłynności mowy. Jąkanie stwierdza się u większych, np 5-letnich dzieci, a poza tym brzmi ono nieco inaczej. To gwoli ścisłości, obiecuję, że nie będę katować Was nudnymi teoriami ;)

Cały ten horror mamy już za sobą, dlatego chcę powiedzieć wam kilka słów o moich wnioskach - nie tylko natury logopedycznej. Ale po kolei.


poniedziałek, 4 stycznia 2016

Kiedy on mówi, że nudzi go wasz związek ... skończ z tym!

On: Wiesz, zaczyna mnie frustrować nasze życie. Pracujemy w innych godzinach, mijamy się, wieczory spędzamy przy komputerach, nie wychodzimy nigdzie razem. Rozmawiamy w przelocie i tylko o zakupach. Ten tryb jest nie do zniesienia! I nic nas już nie łączy.

Ty wynurzasz swoje zapracowane czoło znad laptopa, sterty prania i śmietniska wyblakłych wspomnień i spłowiałych uczuć. Bolą cię jego słowa, ale uświadamiasz sobie, że to prawda. Opuszczasz głowę, może ronisz łzę, a może miliard łez. Nie wiesz co robić.