czwartek, 23 kwietnia 2015

Bawimy się w piosenki

W moim matczynym życiu, które na co dzień jest usłane różami i drinkami z parasolką pojawiają się czasami dni totalnej klapy twórczej lub/i pustego baku energii w organizmie. Co ciekawe dziewczyny świetnie wyczuwają takie okoliczności i właśnie wtedy najmocniej domagają się kreatywnych zabaw i hiperaktywności. A ja chciałabym tylko przytulić się do koca i odpłynąć. Albo chociaż przerzucić kilka stron "Wysokich Obcasów". I żeby przez pół godziny dzieci zrobiły coś same. S. A. M. E. Wtedy to niebezpiecznie zaczynam łypać okiem na pilota od tv, myszkę od kompa lub tablet. A one w odpowiedzi puszczają mi oko i mruczą zalotnie 'bierz nas'. No więc biorę.


Biorę, kiedy chcę, żeby ktoś zaanimował zabawy za mnie... kiedy potrzebuję urozmaicenia, bo usycham[y] z braku weny... a jednocześnie nie chcę, żeby coś dudniło dla samego dudnienia. Więc włączam to, co edukacyjne i przyjemne oczom i uszom. Nie raz w poszukiwaniu takich dóbr przemierzałam gąszcz jutubów, ale co rusz atakowało mnie techno polo z potwornym wokalem i masakryczną animacją. Ale w końcu znalazłam coś ekstra. I tym się teraz z wami podzielę.

Oto kilka piosenek z pewnego genialnego kanału, który w 2005 powołali do życia nauczyciele amerykańskiej szkoły w Tokio. Teraz piosenek mają na pęczki i uwielbiamy słuchać większości, ale tu pokażę Wam to, co najbardziej nas aktywizuje i nie zawodzi od ponad roku. Przy tych animacjach nie dostajemy oczopląsów ani uszopląsów, za to pląsy nogami robimy z przyjemnością. Można przy nich tańczyć, pokazywać i śpiewać [są bardzo proste], po czym zapamiętać i uskuteczniać nawet wtedy, gdy nie ma pod ręką jutuba.


"One little finger"
Wygląd tych ludków na początku mnie denerwował, ale mają tak fajne i proste piosenki, że im wybaczyłam.



"If you're happy"
Te same ludki pokażą ci co robić, kiedy jesteś: happy, angry, scared, sleepy. A ty pokazuj z nimi.



"Head, shoulders, knees & toes"
Tę piosenkę znają ze swojego dzieciństwa chyba wszyscy. Wersja, którą tu polecam jest moim zdaniem najlepsza ever. I podoba mi się, że wśród dzieci, które pokazują jest również chłopiec na wózku inwalidzkim.



"Bingo"
Klaszczemy, uderzamy dłońmi o uda, klepiemy się po brzuchu, głowie i podskakujemy, ale dopiero kiedy farmery pojawią się na literkach ;)



"Let's go to the zoo"
Jedno z naszych najnowszych odkryć: uczymy się naśladować ruchy zwierząt z zoo. Zawsze się zastanawiałam jak pokazać węża, albo niedźwiedzia polarnego. Teraz już wiem.



"Old mcdonald"
To jest hicior. Podczas piosenki nic nie pokazujemy, ale nauka odgłosów zwierząt gospodarskich jest naprawdę zabawna. Lubimy ją modyfikować jak tylko chcemy i podśpiewywać w różnych miejscach i sytuacjach, np. w łazience podczas mycia zębów.



"Blue"
Tą piosenką bawimy się, śpiewając jej tekst i szukając przedmiotów w odpowiednich kolorach dookoła nas.



"Pink"
Różowa wersja "Blue"



"Walking in the jungle"
Idziemy, tupiemy, skaczemy przez dżunglę i poznajemy zwierzęta po odgłosach.



"Skidimarink"
A to tak na dokładkę. Pokazywania jest mało, za to dużo słodyczy, ale lubimy sobie czasami tak powyznawać miłość rankiem, w południe i pod księżycem.



Zobaczcie więcej piosenek na kanale Super Simple Songs. Jest tam ich mnóstwo, są podzielone okolicznościowo i cały czas ich przybywa. Które Wam się podobają? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się tekst? - skomentuj. Nie spodobał? - udostępnij.
Albo i na odwrót.