środa, 15 lipca 2015

Spod ciemnych okularów

Przeciwsłoneczne okulary. Zimą czy latem - kojarzą mi się z ciepłem, które generuje w nas śmiech, pozytywne myśli i wzrost witalności. Z hulankami na świeżym powietrzu, mrożoną kawą i miłością o smaku arbuza. Kojarzą mi się z nadmiarem szczęścia w postaci promieni słonecznych, przed którymi wręcz trzeba się skrywać, żeby nie przedobrzyć.

Ale czasami para ciemnych szkieł ma ukrywać nas przed czymś innym...


Próbujemy ukryć pod nimi skroplone emocje, choć one wylewają się strumieniami gorzkich wspomnień, które szczypią, drażnią i zatrzymują czas w jego najgorszym momencie. Nie dają się zatamować i drążą ślady na policzkach i na sercu.

Ukrywamy pod nimi zdarzenia. Wszystko to, za co płacimy grube pieniądze, choć nie chcielibyśmy tego nawet za darmo. To, co robimy z zaangażowaniem, choć tak naprawdę nie chcielibyśmy kiwnąć w tej sprawie palcem. To, na co czekamy, ale chcielibyśmy, żeby nie nastąpiło nigdy. To wszystko, czym steruje i co nakazuje nam niełaskawa Śmierć.

Ukrywamy pod nimi siebie przed spojrzeniami innych ludzi, choć moglibyśmy bez ogródek wywrzeszczeć nasze poczucie bezsilności, niesprawiedliwości i osamotnienia.

Dobrze, że możemy założyć ciemne okulary i zawoalować prawdę. Robimy wtedy miejsce dla życia, które toczy się dalej. Dla dzieci, które nie mniej nas potrzebują niż choćby tydzień wcześniej. Chowamy cierpienie i żałobę, żeby znów wbić się w pędzący tłum, pracę, plany i marzenia. Pod przykrytymi powiekami wciąż skraplają się szare uczucia, ale przestają przesłaniać nam obrazy rzeczywistości, które teraz są przecież najważniejsze. Te szare uczucia powoli przeobrażają się w fundamenty życia. Zaczynamy doceniać je jeszcze bardziej, wybaczać częściej, przytulać mocniej, marzyć ambitniej i z większym zacięciem dążyć do spełnienia marzeń.

Możemy nauczyć się żyć tak, jakby jutro było naszym ostatnim dniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się tekst? - skomentuj. Nie spodobał? - udostępnij.
Albo i na odwrót.