Kiedy Admin portalu Mądrzy Rodzice udostępnił jedno z moich zdjęć na temat ojcostwa, spotkało się ono z ogromnym zainteresowaniem.
'A dlaczego nie mama?'
'to nie zawsze się sprawdza'
Zaintrygowały mnie te komentarze. Bo pomyślmy: mama to dla dziecka [zwłaszcza w wersji niemowlęcej] Bóg, Kraina Mlekiem Płynąca i Homo Sapiens Alfa. Okej, niech tak będzie. Mama wiedzie prym i zgarnia laury. I spoko, to cudne.
ALE
nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie dlaczego ZAWSZE, W KAŻDYM WIEKU DZIECKA, CAŁY SPLENDOR musi spływać na mamy? Dlaczego zawsze kiedy mówimy dobrze o ojcach ktoś musi wnieść sprzeciw?
I cały ten hałas nie byłby tak donośny, gdyby chodziło tylko o komentarze do obrazków. Oczywiście są one bezsensowne, jednak najbardziej przygnębia fakt, że w wielu miejscach spotykamy się z realnymi działaniami deprymującymi ojców - zarówno przez obecne jak i byłe partnerki. Czy to w internecie, czy na placu zabaw, a nawet przy świątecznej kolacji. Wszędzie można usłyszeć soczyste
'tata to pierdoła' - mówiąc do dziecka
'ogarnij się, bo już nie mogę cię znieść' - mówiąc w obecności dziecka
'mój facet niczego nie potrafi!' - użalając się na forach
I wtedy przekraczają granicę. Wychodzą z zażaleniami poza obszary swoich umordowanych umysłów i depcząc intymność swoich związków, dają poznać światu, że ICH facet to palant. Że człowiek, którego powołały na ojca swoich dzieci to jedno wielkie ladaco funta kłaków warte. Tym sposobem obnażają własne myśli, które docelowo mają wbić szpilę nieudolnemu samcowi, ale tak naprawdę - choć nie wprost - obnażają swój pogardliwy sposób oceniania bliskich. Eksponują również brak empatii oraz brak szacunku i umiejętności doceniania drugiego człowieka. W końcu obnoszą się z kulejącą zdolnością radzenia sobie w partnerstwie.
Tak naprawdę to one robią ze swoich facetów kretynów. Robią ich przed obcymi ludźmi, przed nimi samymi i przed ich dziećmi. Dziećmi, które nota bene tych ojców traktują jak przyjaciół i autorytety. Którzy są im potrzebni. Tych ojców, których bezwstydnie i bezmyślnie partnerki oficjalnie mianują pierdołami. Choć tak naprawdę to one są tymi pierdołami - kobiety, które nie wstydzą się ostentacyjnie strzelać inwektywami w SWOICH wybranków.
I tak się zastanawiam jak to jest na początku. Najpierw są żądania o zrobienie dziecka, a później nakaz 'a teraz możesz spadać'? I don't get it.
A dla poprawy nastroju zobaczcie jacy fajni są tatusiowie. I co z tego, że znają słowa piosenki Justina Biebera ;) Tata jest ważny i już :)
Ten tekst został wyróżniony 4 miejscem w cotygodniowym rankingu wpisów blogowych #BlogowyCzwartek na portalu Mądrzy Rodzice [<- kliknij i zobacz całe zestawienie]