poniedziałek, 2 marca 2015

Gdzie by się tu przeprowadzić?

O tym, że przyjeżdżamy do rodziców, aby zamieszkać u nich tylko na chwilę wiedzieliśmy od początku. Nie mogliśmy tylko określić jak długa będzie ta chwila i dokąd ostatecznie zdecydujemy się przeprowadzić na tak zwane "swoje". Od lat moje serce wyrywało się do Krakowa, więc przez długi czas planowaliśmy tam właśnie osiąść. Teraz, kiedy nadszedł czas konkretnego rozglądania się za najlepszą miejscówką okazało się, że mamy sporo wątpliwości, a do tego w grę zaczęło wchodzić jeszcze jedno miasto - Wrocław.


Bo w Krakowie szaro jesienią, zabójczy smog, perspektywa bólu głowy i wzmożenia alergii. Bo drogie mieszkania. Za to blisko do rodziny, do Turnaua i Piwnicy pod Baranami. I mieszka tam wielu naszych znajomych. I to miasto z duszą.

A Wrocław? Daleko, nigdy nigdzie nie po drodze, bez szans na współpracę z obecną firmą. Za to lato zaczyna się już w kwietniu, powietrze jest bardziej przejrzyste i mieszkania tańsze. Nowoczesność i pęd życia czaruje i napędza do działania. Tylko czy nie poprzewracalibyśmy się w tym pędzie po tak długiej sjeście w małym miasteczku?

Mamy tak duży mętlik w głowach, że nie umiemy rozróżnić które plusy są bardziej dodatnie, a które bardziej ujemne.

A może jednak Warszawa?

...Lublin?

...Kielce?

A Wy co cenicie w Waszych miastach? Czego żałujecie, przed czym przestrzegacie?

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieliczka! Tanie mieszkania, tanie życie, do Kr jedzie się 15 min pociągiem (co 20 min jeżdżą), bilet kosztuje 3 zł dwugodzinny, a 5,60 zł 6-cio godzinny! Jest też MPK do Kr, i busy co minutę... Miasteczko miłe, urzędy wszystkie w jednym miejscu, duuuuużo zieleni do spacerowania, po za obszarem smogu. Żyć nie umierać! No i mieszkają tu znani i lubiani Tatarowie... :P którzy służą radą i pomocą i kawą i herbatą i ciastem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opcja pod-Kraków też wchodzi w grę, z tym, że dopiero za jakiś czas, kiedy będziemy mogli tam wejść z kapitałem i postawić chatkę. Ale w sumie Twoja propozycja mnie zainspirowała :) Obczaimy okolicę przy najbliższej wizytacji w Krk. Buzi.

      Usuń
    2. I ciasto też mnie zainspirowało. Jeśli mi powiesz, że czekoladowe to idę pakować walizkę.

      Usuń
  3. ano czekoladoe właśnie bez glutenu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Ty kusicielko ;) Ten przyjazd do Krk nam się przeciąga [według pierwotnego planu miał być w styczniu ...], więc kiedy już nam się uda to ... poprosimy świeże :P

      Usuń
  4. Wychowałam się w małej wiosce. Zamieszkać postanowiliśmy jednak w mieście. Konkretnie w Bielsku - Białej. Pokochałam to miasto! :) Przyjazne rodzinom z dziećmi, sporo miejsc zielonych, blisko ukochane góry. A i do Krk na wycieczkę niedaleko :D. Ceny mieszkań wydaje mi się, że całkiem niezłe, Sporo się dzieje, każdy znajdzie coś dla siebie :). Na rynku spotkać można Reksia i Bolka i Lolka.
    Jak coś to ja również oferuję się z ciasteczkiem :))).
    Zuza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W samym Bielsku nie bawiłam dłużej [widziałam tylko dworzec PKP], ale pod Bielskiem mamy znajomych, których odwiedzamy raz na jakiś czas [niestety to za daleko, żeby jeździć częściej]. Zgadzam się, że to piękne okolice :)
      Ja na ciacho chętna zawsze, moje córy też :D Póki co wirtualne, ale kiedy znów będziemy w okolicy ... :)

      Usuń
  5. Napisałam elaborat i mi się skasował...
    W każdym razie, bardzo popieram wybór wrocławski i zapraszam
    jest tu najcieplej z całej Polski, dużo rzeki, sporo parków. działeczkę można znaleźć, jest miasto, ale na tyle nie-za-wielkie, by przejechać rowerem. nam tu bardzo dobrze.
    A jak będziecie chcieli iść kiedyś sami do kina, czy coś, to jest z kim zostawić dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ostatnio już coraz bardziej skłaniałam się ku grodowi Kraka, a po Twoim komentarzu znów naszły mnie marzenia o Wro ;) Wszystkie okoliczności przyrody, o których piszesz to olbrzymi argument. Po Wrocławiu jeździliśmy rowerami - oj tak, dotrzeć można wszędzie. I na wycieczki i do pracy. I pamiętam noc meteorytów pod Ślężą i bal prezydencki i koncert Garbarka i zaręczyny na mostku przy Ostrowie Tumskim ... ach tyle wspomnień :)

      Usuń
  6. Ja gdybym miała się gdzieś przeprowadzać to albo Trójmiasto albo Zakopane:) Póki co pozostają marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trójmiasto to genialna okolica ze względu na powietrze. Zakopane - na góralski klimat. Ale w te miejsca chyba wolałabym sobie wyjeżdżać, odpoczywając od codziennej wielkomiejskości :)

      Usuń

Spodobał Ci się tekst? - skomentuj. Nie spodobał? - udostępnij.
Albo i na odwrót.